Przeciwpyłowa maska na rower – konieczność czy fanaberia?

Szacuje się, że smog co roku zabija ok 40 tyś Polaków. To równowartość liczby mieszkańców niewielkiego miasta w Polsce. Na jego negatywny wpływ narażone są przede wszystkich osoby schorowane, starsze, ale także małe dzieci oraz wszyscy ci, którzy np. dojeżdżają do pracy rowerami.

Sport to nie tylko zdrowie maska przeciwpyłowa na rower
Okazuje się bowiem, że w czasie wysiłku fizycznego, oddech ludzki przyspiesza, a tym samym zwiększa się zapotrzebowanie organizmu na tlen. Z wdychanym zaś powietrzem, dostarczamy płucom nie tylko tego ostatniego, ale niestety również całą gamę gazów i pyłów zawieszonych, tworzących tzw. smog. Sytuacji nie poprawia także fakt, że większość dedykowanych rowerzystom ścieżek przebiega wzdłuż wielkich arterii miejskich, gdzie stężenie szkodliwych gazów, pochodzących ze spalania paliw jest największe.

Polskie miasta jak Tokio?
Żeby nie rezygnować zupełnie z aktywności fizycznej na „świeżym powietrzu”, warto zastanowić się nad zakupem np. przeciwpyłowej maski na rower (zobacz tutaj). Zawiera ona wbudowany filtr, który wychwytuje szkodliwe substancje, czyniąc tym samym oddychanie w niesprzyjających warunkach mniej szkodliwym. Chociaż „zamaskowani” przechodnie to w dalszym ciągu dosyć osobliwy widok na polskich ulicach, nie warto się tym zbytnio przejmować. Przeciwsmogowe maski na twarzy mieszkańców np.Tokio nikogo już nie dziwią. Są normą. Coraz częściej będzie je można spotkać również i na polskich ulicach. Jeśli stan powietrza w kraju nie ulegnie znacznej poprawie, maska przeciwpyłowa na rower stanie się niedługo koniecznością.